niedziela, 7 września 2008

Pocztówka z Fabryki Wody

Czyli wycieczka do Filtrów Warszawskich. Pogoda była prześliczna, pan strasznie przynudzał, więc nie mieliśmy dylematu czy słuchać, tylko spokojnie zajęliśmy się fotografowaniem.

Dominika
wujek To Mi

Rura sprzed stu lat.

rura

Najpierw rzut obiektywem na powierzchnię filtrów, w cegle, zieleni i z panorama miasta.

wieża ciśnień
filtry
panorama

O, a taki kurek zakręciłem kiedyś na wodociągu łódzkim.

kurek
kurek

Podglądanie krzaczków przez dziurkę w wodociągu.

otwór

A taki hydrant, z którego korzystaliśmy na przykład w Zakroczymiu, to tzw. Zdrój Uliczny.

zdrój uliczny

A tu się produkuje wodę.

oddział produkcji wody
filtry warszawskie
filtry
filtry
filtry

Filtr 13, prawie jak Vault 13.

Filtr 13

A tu się psuje smak wody.

chlor
wapno

Wreszcie totarliśmy do gwoździa programu... znaczy wycieczki, czyli komory filtra powolnego. I tu mam żal do pana, który nas oprowadzał. O ile do tej pory oprowadzał nas powoli, przynudzając (oj, wynudziłbym się, gdybym nie miał aparatu fotograficznego), to tutaj nagle nas pogonił, żeby szybko ogladać i robić zdjęcia. I jeszcze stanął na punkcie widokowym blokując go częściowo, tak że ledwie jedna osoba tam się mieściła. A mógł stanąć ciut z tyłu.

Miejsce wprost bajeczne, zresztą chyba każdy widział jego zdjęcia, ale nie mogłem spokojnie go obejrzeć, nie mogłem spokojnie przymierzyć się do zdjęcia, tylko kilka szybkich pstryków i sio!

filtr powolny
filtr powolny

Podsumowując - wycieczka, mimo takiego sobie przewodnika, była udana, jak ktoś jeszcze nie był to polecam. Gdyby organizowano, wycieczki tylko do samego filtra powolnego, chętnie bym się na taką wybrał, bo czuję niedosyt, a nie wiem czy mamochotę znów zwiedzać przez 2 godziny filtry by potem być 2 minuty w najpiękniejszym miejscu Filtrów Warszawskich.

Więcej zdjęć z Filtrów w galerii na Picasie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz