sobota, 13 września 2008

Przerzutka drutem naprawiona

No i stało się - w samym środku niczego urwał mi się taki mały dzyndzel od przerzutki. Niby nic, ale przerzutka przestała działa, a co gorsza nie dało się z tym jechać. Do jakiegokolwiek warsztatu rowerowego wiorst kilkadziesiąt, my mieliśmy tylko narzędzia, drut, taśmę klejącą, zapasową dętkę, pompkę... ale zapasowej przerzutki juz nie.

Trzeba sobie radzić - powiedział baca, wiążąc kierpce glizdą. Tak też naprawiliśmy przerzutkę za pomocą kawałka drutu. Nie tylko dało się na tym jechać (przejechałem potem 85km) a i jako tako biegi dało się zmieniać (co prawda na zjazdach zostawałem w tyle, bo dwóch biegów mi brakowało).

przerzutka
przerzutka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz