środa, 11 marca 2009

Wesoła Radość









Kazimierz Nowak na dziś:


  Stało się! Po przebyciu rowerem całej Afryki na przełaj nie czułem więcej sił do pokonania powrotnej drogi tym samym wehikułem. Miałem już dawno plany zmiany środka lokomocji, nietety jednak... finanse przepotężnej Anglii nie przedstawiają się świetnie, a cóż dopiero mówić o kieszeni człowieka, który od lat długich bezmiar świata bez żadnego oparcia przemierza.
  Z konieczności zatem powoli, ale stale parłem ku północy rowerem. W końcu pozostały mi zaledwie dobre polskie opony i rama, ale te części nie dają przecież całości. Rower mój, wierny i nieodłączny druh minionych lat, ostatecznie wypowiedział służbę i stał się nie do użytku, a nowe rowery, które w tych stronach można było kupić, nie wytrzymałyby ani setki kilometrów, bo pod błyskotliwą emalią kryje się tandeta obliczona na lekkość i szybkie zużycie. (...)
  Dzięki pomocy rodaka, który jest jednym z miejscowych producentów skórek karakułowych, mogłem zestawić karawanę, niedużą, niecodzienną, ale własną. Poszła reszta posiadanego grosza, ale za to opodal farmy pasły się dwa konie, względnie półtora konia, jeden bowiem z bich był tak lichy i słaby, że ani nadziei, aby choć do granicy Angoli dotrwał.
  Mimo że drżałem z niepokoju na myśl o jeździe konnej, bezmiar Afryki postanowiłem dalej przemierzać konno. Wiele koni widziałem w życiu, ale jako mieszkaniec wielkiego miasta nie miałem pojęcia o innej jeździe konnej, jak dorożką, czy potem w czasie wojny na wozie wysłanym słomą, na którym sanitariusze złożyli moje ciało postrzępione kulami nieprzyjacielskimi.
  Siodłanie koni, zakładanie wędzidła, wszystko to było dla mnie zupełną nowością. Tu dopiero po raz pierwszy w życiu siadłem w siodle. Z jakim skutkiem... proszę nie pytać. Koń był przecież nie drewniany, ale półdziki, stepowy i z pierwszej przejażdżki pamiętam jedynie jego ogon.
  Żeby jednak nauczyć się jazdy konno, trzeba z konia spaść, a potem wsiąść i jechać dalej. Po tygodniu zrosłem się w miarę z siodłem i z cyklisty stałem się jeźdźcem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz