środa, 18 stycznia 2012

Longinada Geocaching (Niemcy)

Wyjazd rowerowy z Longinem do Alzacji... W zasadzie większość czasu rowerowaliśmy po Francji, zahaczylismy też o Szwajcarię, ale w Niemczech też trochę byliśmy i parę skrzynek tam udało się znaleźć.

Przede wszystkim przez całe Niemcy przejechaliśmy pociągami, do Berlina Berlin-Warszawa Express, a dalej nad granicę z Francją pociągami regionalnymi (w sumie pięcioma). Jedną z przesiadek mieliśmy w miejscowości Haale nad rzeką Saale, gdzie udało się znaleźć skrzynkę pod wieżą ciśnień koło dworca (GC1THJJ)



Jako że mieliśmy całkiem sporo czasu, zamiast czekać na dworcu, poszliśmy w kierunku centrum miasta na spacer. Innych skrzynek tutaj nie mieliśmy spisanych ani zgranych, więc dopiero po powrocie z wyjazdu okazało się, że obok tej wieży była kolejna skrzynka.



Gdy już dojechaliśmy do celu, którym było Karlsruhe, oraz po spotkaniu reszty grupy i busa z rowerami, wsiedliśmy na rowery i ruszyliśmy w kierunku Francji... ale nim tam dotarliśmy, znaleźliśmy jeszcze jedną skrzynkę (GC1RDAA).

Tym razem była pod kamieniem, w krzakach przy przepuście... lavinka poszła zbadać krzaki z prawej strony przepustu, aj ate z lewej. Po chwili usłyszałem jak lavinka woła: To Mi, znalazłam kamień... on się uśmiecha do mnie!



Niedługo potem wjechaliśmy do Francji, gdzie dogoniliśmy grupę i zjedliśmy wspólnie drugie... a może trzecie śniadanie. Po czym wróciliśmy do Niemiec znaleźć jeszcze jedną skrzynkę (GC1RDAN).

Tym razem skrzynka była tujowa, przy kamiennym krzyżu. Spod tuji wygrzebaliśmy coś, co okazało się słoikiem oklejonym sztuczną korą, zawierającym skrzynkę właściwą.



Potem już wjechaliśmy do Francji, ale na wieczór znów wróciliśmy do Niemiec i nocowaliśmy po stronie niemieckiej. Następnego dnia jednak ponownie wjechaliśmy do Francji, tym razem na dłużej i dopiero po sześciu dniach znów na przekroczyliśmy granicę by na chwilę znaleźć się po stronie niemieckiej, ale dopiero kolejnego  dnia (i cztery granice później) ruszyliśmy wgłąb Niemiec.

A jak już wjechaliśmy, to i jakaś skrzynka się znalazła... tym razem by ł to Earthcache przy źródłach Dunaju (GC2CF6G). Earthache to skrzynka wirtualna (nie ma fizycznego pojemnika), edukacyjna dotycząca ogólnie mówiąc geografii (no bo geo-caching). Należy odpowiedzieć na pytania korzystając z informacji na miejscu, ale też korzystając z internetu i innych źródeł informacji. Często trzeba też dołączyć fotkę z miejsca na które wskazuje Earthcache.



Fotka zaliczająca Earthcache'a



Stąd do morza jeszcze 2840 km



To był już koniec części rowerowej, a potem znów podróż pociągami do Berlina, gdzie mieliśmy trochę czasu. Obok dworca Berlin Hauptbahnhof są ze dwa mikrusy, ale ich nawet nie spisywaliśmy, bo stwierdziliśmy że szkoda czasu na bdziny w takim ruchliwym miejscu, skoro obok jest skrzynka słusznych rozmiarów, a do tego hotel Travelbugów (GC2JJDN).

Do środka trafiło to, co nam jeszcze zostało - Travel Bug, 2 GeoKrety i PathTag. Ze środka zabraliśmy jednego Travel Buga (bo tylko tyle było).



A oto dworzec z nieco innej perspektywy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz