czwartek, 25 grudnia 2008

Błękitne Mazowsze

A śniegu jak nie było, tak nie ma...

Odkurzyłem więc garść zdjęć z ostatniej prawdziwie śnieżnej zimy - Zimy 2005/2006. Śniegu na Sylwestra napadało tyle, że rano założyłem pod domem narty i nie zdejmując ich, przewędrowałem przez cały Żyrardów do lasu i tam... zakopałem się. Ciężko wędrowało się w głębokim, kopnym śniegu, więc przetarłem sobie pętelkę, przebiegłem po niej kilka razy i wróciłem do domu.

A luty był prześliczny - dużo Słońca, błękitne niebo, bezwietrznie i dużo twardego śniegu na polach, przykrywającego wszelkie nierówności. Miałem wtedy dużo czasu, więc codziennie niemal wędrowałem na nartach po polach i łąkach okolicznych wsi i kilka poniższych zdjęć świetnie oddaje klimat lutego '06.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz