Nie mylić z Mikołajkową... Mikołajów na Masie było sporo, niektórzy
tylko w reprezentacyjnej czapie, inni w pełnym uniformie, był też jeden
renifer. Na zdjęciu poniżej w kadr wszedł Mikołaj w maskującej panterce i
odblaskowej kamizelce (o ile dobrze rozpoznałem - Trawers, autor
najbogatszej galerii z tej Masy), oraz Mikołajka podkuwająca właśnie
swego dwukołowego renifera (twierdzi, że tylko wyjmuje aparat, ale my
przecież wiemy że to kamuflaż).
Nad wszystkim czuwa Zygmuś 3 danie z Wazy, a na dole Straż Miejska.
Trasa nie była długa, a my jechaliśmy szybko, więc przed 20-tą dotarliśmy z powrotem na Plac Zamkowy. Masa była liczona aż do momentu gdy wyszło dokładnie 200 rowerzystów (za pierwszym liczeniem wyszło tylko 196 i trzeba było powtórzyć).
Koleżanka na zdjęciu poniżej, pewnie zahaczy w drodze powrotnej o studnię oligoceńską. Ten baniaczek na bagażniku zapoczątkował zresztą dyskusję o wodzie w kranach (co było o tyle na miejscu, że właśnie przejeżdżaliśmy obok Filtrów).
Na Masie byli lavinka i finito, jednak na zdjęciach ich nie mam, bo urwali się wcześniej (lavince zaczęły odpadać przemarznięte palce - no cóż, ja zimą zakładam rękawice narciarskie i polecam ten patent). Był też marsjaninzmarsa - na Marsie klimat surowy, więc Marsjanin jechał bez rękawiczek.
A ja odkurzyłem historyczną już tabliczkę roweru nocnego 605. Dodam, że nie jestem złodziejem tabliczek, tylko zbieraczem - tą znalazłem nieco zniszczoną i zebrałem obok przystanku PKP Włochy.
Relacja lavinki.
Więcej zdjęć z Masy na forum.
A oto pocztówki z poprzednich Mas:
- 2006: czerwiec, październik
- 2007: wrzesień
- 2008: maj, czerwiec, lipiec, liściopad
Nad wszystkim czuwa Zygmuś 3 danie z Wazy, a na dole Straż Miejska.
Trasa nie była długa, a my jechaliśmy szybko, więc przed 20-tą dotarliśmy z powrotem na Plac Zamkowy. Masa była liczona aż do momentu gdy wyszło dokładnie 200 rowerzystów (za pierwszym liczeniem wyszło tylko 196 i trzeba było powtórzyć).
Koleżanka na zdjęciu poniżej, pewnie zahaczy w drodze powrotnej o studnię oligoceńską. Ten baniaczek na bagażniku zapoczątkował zresztą dyskusję o wodzie w kranach (co było o tyle na miejscu, że właśnie przejeżdżaliśmy obok Filtrów).
Na Masie byli lavinka i finito, jednak na zdjęciach ich nie mam, bo urwali się wcześniej (lavince zaczęły odpadać przemarznięte palce - no cóż, ja zimą zakładam rękawice narciarskie i polecam ten patent). Był też marsjaninzmarsa - na Marsie klimat surowy, więc Marsjanin jechał bez rękawiczek.
A ja odkurzyłem historyczną już tabliczkę roweru nocnego 605. Dodam, że nie jestem złodziejem tabliczek, tylko zbieraczem - tą znalazłem nieco zniszczoną i zebrałem obok przystanku PKP Włochy.
Relacja lavinki.
Więcej zdjęć z Masy na forum.
A oto pocztówki z poprzednich Mas:
- 2006: czerwiec, październik
- 2007: wrzesień
- 2008: maj, czerwiec, lipiec, liściopad
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz