Dziś miała być Kwiatkowycieczka... ale padający od rana deszcz
wystraszył wszystkich chętnych, więc wybrałem się sam. Nie było źle,
padało tylko trochę i z przerwami, a mokry las był magiczny. Dopiero na
Mount Cegieleście przyszło załamanie pogody i w drodze powrotnej cały
czas mocno padało, a ja wróciłem kompletnie przemoczony.
A teraz kwiatki. Czosnek niedźwiedzi jeszcze nie kwitnie, tylko zielonymi dywanami, inkrustowanymi kroplami deszczu ściele się nad Pisią Gągoliną.
Łuskiewnik różowy przy wodopoju.
Jedne kwiatki kuliły się i chroniły przed deszczem - np. zawilec gajowy...
czy szczawik zajęczy (czyli koniczynka).
Inne postanowiły poczekać z rozkwitnięciem, jak ziarnopłon wiosenny
albo to coś - chyba drzewo, albo krzew jaki.
A inne sobie w najlepsze kwitły - zawilec żółty
śledziennica skrętolistna
knieć błotna (kaczeniec)...
Tylko żółte? To zrozumiałe, same sobie słoneczkiem... ale nie, niebiesko-fioletowe też (to również zrozumiałe, że niebieskie wody się nie boją) - fiołki
bluszczyk kurdybanek
kokorycz (kiedyś doszedłem do wniosku, że najprawdopodobniej pełna)
miodunka plamista
A także białe i bezbarwne - piżmaczek wiosenny
zdrojówka rutewkowata
A drzewka owocowe przyjęły strategię mieszaną
A tymczasem skrzypy skrzypiały
Huby chroniły krople przed zmoknięciem
Gałązki zmieniały się w łańcuszki z diamentem (czasami nawet w całe kolie)
A trawy (czy co to jest) się nastroszyły
Wszystkie zdjęcia z wycieczki możecie obejrzeć w galerii na Picasie.
Zobacz też :
- Pisia Gągolina w kwiatkach
- Pisia Gągolina w lodzie
A teraz kwiatki. Czosnek niedźwiedzi jeszcze nie kwitnie, tylko zielonymi dywanami, inkrustowanymi kroplami deszczu ściele się nad Pisią Gągoliną.
Łuskiewnik różowy przy wodopoju.
Jedne kwiatki kuliły się i chroniły przed deszczem - np. zawilec gajowy...
czy szczawik zajęczy (czyli koniczynka).
Inne postanowiły poczekać z rozkwitnięciem, jak ziarnopłon wiosenny
albo to coś - chyba drzewo, albo krzew jaki.
A inne sobie w najlepsze kwitły - zawilec żółty
śledziennica skrętolistna
knieć błotna (kaczeniec)...
Tylko żółte? To zrozumiałe, same sobie słoneczkiem... ale nie, niebiesko-fioletowe też (to również zrozumiałe, że niebieskie wody się nie boją) - fiołki
bluszczyk kurdybanek
kokorycz (kiedyś doszedłem do wniosku, że najprawdopodobniej pełna)
miodunka plamista
A także białe i bezbarwne - piżmaczek wiosenny
zdrojówka rutewkowata
A drzewka owocowe przyjęły strategię mieszaną
A tymczasem skrzypy skrzypiały
Huby chroniły krople przed zmoknięciem
Gałązki zmieniały się w łańcuszki z diamentem (czasami nawet w całe kolie)
A trawy (czy co to jest) się nastroszyły
Wszystkie zdjęcia z wycieczki możecie obejrzeć w galerii na Picasie.
Zobacz też :
- Pisia Gągolina w kwiatkach
- Pisia Gągolina w lodzie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz